Radio w lokalu – płacić czy nie płacić?
Dzisiejszym newsem jest wygrana z ZAiKSem Pana Marcina – fryzjera z Wałbrzycha. W internecie znajdziecie z łatwością informację na temat tej sprawy i dużą ilość opinii, najczęściej chwalących orzeczenie Sądu.
Ja na razie powstrzymam się od komentowania tej konkretnej sprawy – lubię opierać się na źródłach, więc poczekam aż dostępne będzie pisemne uzasadnienie wyroku Sądu.
Natomiast chciałabym przedstawić Wam w szerszym kontekście jaki jest problem, którego dotyczy ta sprawa i dlaczego budzi ona takie emocje.
Chodzi o to, czy odtwarzanie muzyki z radia w lokalu, do którego dostęp ma każdy (czyli publiczne odtwarzanie) wiąże się z koniecznością zapłaty wynagrodzenia na rzecz uprawnionych artystów (najczęściej za pośrednictwem OZZ, czyli np. ZAiKSu)?
Co do zasady tak, ale dozwolony użytek w pewnym zakresie wyłącza ten obowiązek. Zgodnie z art. 24 ust .2 PrAut:
„Posiadacze urządzeń służących do odbioru programu radiowego mogą za ich pomocą odbierać nadawane utwory, choćby urządzenia te były umieszczone w miejscu ogólnie dostępnym, jeżeli nie łączy się z tym osiąganie korzyści majątkowych.”
Jest to przepis dość logiczny i rozsądny – jeżeli ktoś zarabia na korzystaniu z utworów powinien podzielić się tym zarobkiem z artystami. Jeżeli odbiór radia ma charakter prywatny lub niekomercyjny – pieniądze uprawnionym się nie należą.
W czym zatem jest problem? W rozstrzygnięciu kiedy odbieranie publiczne radia wiąże się z osiąganiem korzyści majątkowych. Czyli chodzi o postawienie granicy – gdzie kończy się prywatne i niekomercyjne korzystanie z utworów a zaczyna zarabianie na tym korzystaniu.
Są pewne ogólne reguły, które wypracowała doktryna i orzecznictwo, ale nie zmienia to faktu, że każdy wątpliwy przypadek powinien być analizowany indywidualnie i w oparciu o dodatkowe kryteria, które określa art. 35 PrAut:
„Dozwolony użytek nie może naruszać normalnego korzystania z utworu lub godzić w słuszne interesy twórcy”
Z kontekście sporu ważne jest zadanie pytania: na kim ciąży obowiązek udowodnienia, że korzystanie ma charakter niekomercyjny? Przeważa stanowisko, że to osoba korzystająca w ten sposób z utworów musi wykazać, że nie osiąga korzyści majątkowej w związku z publicznym ich odbiorem za pomocą radia. Tak orzekł Sąd Najwyższy (I CK 164/05):
„W przypadku, gdy w sklepie jest włączone radio, właściciel ma obowiązek płacić za nadawanie utworów, o ile nie udowodni, że nie przysparza mu to korzyści majątkowych.”
Choć są też wyroki, które mówią inaczej (SA w Katowicach, I ACa 102/08):
„Rzeczą powoda utrzymującego, że zachodzi związek odbierania nadawanych utworów z działalnością pozwanego i jej efektem, było wskazanie w czym wyraża się korzyść pozwanego”.
Pewnie ciekawi Was o jakie pieniądze chodzi?
Na stronach ZAiKSu nie ma tabeli dotyczącej opłat licencyjnych za publiczne odtwarzanie utworów za pomocą radia. Jest jednak tabela dotycząca odtworzeń z nośników (CD) i zgodnie z tym dokumentem wynagrodzenie za takie korzystanie z utworów ma charakter ryczałtu i zależy od czasu odtwarzania utworów oraz liczby miejsc w „obiekcie”.
Przykładowo, właściciel obiektu na max. 20 osób, przy założeniu, że muzyka brzmi w nim przez 15 godzin w miesiącu, musi zapłacić 40 zł miesięcznie (2,70 zł za każdą następną godzinę). Pełną tabelę znajdziecie tutaj: http://zaiks.org.pl/pliki/256/OAV-OD_26.03.08_K1.pdf. Stawki za odbiór telewizji są o 15 % wyższe (stosowna tabela tutaj: http://zaiks.org.pl/pliki/256/OTV-OD_01.05.2010.pdf).
Dużo czy mało? Oceńcie sami.
Jak było w sprawie z Wałbrzycha? Z doniesień prasowych wynika, że fryzjer udowodnił, że odbieranie muzyki z radia nie wiązało się z osiąganiem przez niego korzyści majątkowych. Umilało ono jedynie czas pracy personelowi zakładu.
Z niecierpliwością czekam na uzasadnienie tego orzeczenia!
Aktualizacja
ZAiKS na swojej stronie na Fb opublikował stawki miesięczne, które obowiązują małe zakłady fryzjerskie:
do 3 stanowisk, w miejscowości:
do 10 tys. mieszkańców – 46,13 zł
od 10 tys. do 20 tys. mieszkańców – 51,25 zł
od 20 tys. do 100 tys. mieszkańców – 56,38 zł
powyżej 100 tys. mieszkańców – 61,50 zł
Kraków, Poznań, Wrocław, Trójmiasto – 66,63 zł
Warszawa – 71,75 zł
Na swojej stronie udostępnił także oficjalne stanowisko w opisywanej sprawie.
komentarze 4